sobota, 6 lutego 2016

Początek przebudowy katowickiego rynku

           Katowice Rynek - wygląd do roku 2012
.
O przebudowie rynku w Katowicach głośno było już w roku 2010. Wiele źródeł podawało, że ma się ona zacząć przed lipcem 2011 roku. Datę tę zmieniono na początek sierpnia, lecz i tym razem pomysł nie wypalił. Przeminęła jesień, a rynek jak stoi, tak dalej stał. Dopiero w lutym pogłoski o przebudowie nabrały większego sensu. Ostatecznie 3 marca 2012 roku rozpoczęła się długo oczekiwana przebudowa rynku.


Jadąc tramwajem z Zawodzia w kierunku Placu Wolności czy ronda od razu co rzucało się w oczy, to przesadna liczba wykopalisk. Nie dość, że od Listopada ulica Graniczna była w remoncie, to jeszcze w trakcie budowy był dworzec, aha no i jeszcze Muzeum Śląskie nieopodal Spodka, a do tego miał dojść jeszcze rynek? Za dużo rzeczy jak na raz. Powstaje przy tym zbyt wielki chaos. Jednak wszystko to z nadzieją, że wszystkie remonty wyjdą naszemu miastu na dobre.



Ogólnym celem przebudowy rynku było zwiększenie płyty rynku, aby stał się on takim prawdziwym deptakiem, a nie jak to inni mówią ,,Zajezdnią tramwajową”. Jednak wiąże się to z ogromnymi kosztami, i długim oczekiwaniem na końcowy efekt, W planach jest także odsłonić koryto rzeki Rawy, która przepływa pod naszym centrum, choć chyba nie każdy z nas o tym wiedział. 
Architekci wpadli na pomysł, aby dać możliwość przechodnim obserwowania płynącej rzeki pod ich stopami. Po całym Internecie chodzą słuchy, że już wkrótce można będzie chodzić po szklanych powierzchniach, a pod nimi przepływać będą wodne strumienie. Dodatkowo nieopodal strefa rekreacyjno-wypoczynkowa, wraz z nutą zieleni i betonowymi blokami do deptania. Tak więc rynek z kolorowego deptaku stanie się  innym kolorowym deptakiem. Ciekawie się zapowiada. 
Dziewiętnastka jadąca na Plac Miarki, po "nieswojej" trasie

Jednak na 1 plan padło torowisko tramwajowe w obrębie rynku. 3 marca rozpoczyna się długo oczekiwana przebudowa rynku. Plany nareszcie weszły w życie. 

Na pierwszy plan poszło torowisko wbudowane w ulicę Św. Jana i Pocztową. W dniach od 3 do 6 marca trwały prace przygotowawcze w tym rejonie, w celu umożliwienia jazdy ulicą Pocztowa w obu kierunkach. Za skrzyżowaniem torowym na rynku w kierunku Brynowa i za mostem przy kinie Rialto powstały specjalne rozjazdy technologiczne, w międzyczasie z ulicy Św. Jana sukcesywnie zaczęło znikać torowisko.. Czyżby już tamtędy nigdy nie miała pojechać ani szóstka, ani szesnastka? Na szczęście nie. Otóż czekało nas przenoszenie torów i budowa nowego łącznika Zawodzie-Brynów. Przed przebudową, tramwaj jadący z Zawodzia miał 2 możliwości przejazdu. Albo pojedzie prosto w kierunku Załęża, albo skręci w prawo w stronę Koszutki i Dębu. Jednak po przebudowie rynku ta druga opcja miała już nie istnieć. Układ torowy powróciłby do tego sprzed lat 60, kiedy to tramwaje skręcały tylko i wyłącznie od Teatry Śląskiego w lewo. Ale dlaczego nie może zostać torowisko w stronę Spodka?

Nie bez powodu robotnicy układali nowe tory na Ulicy Św. Jana. W planach było bowiem postawienie 2 torów, a nie tak jak dotychczas tylko jeden. W kolejnych etapach prac, z ulicy Pocztowej tory wkrótce znikną na stałe, lecz na czas przebudowy sąsiedniej ulicy tramwaje poruszały się tą ulicą wahadłowo. Od Kina Rialto aż przed sam spodek tory pobiegną w linii prostej. W takim układzie skręt Zawodzie-Rondo zakłóciłby harmonię Teatru Śląskiego, tramwaje by przejeżdżały zbyt blisko – mówił nie tylko wtedy Prezydent miasta Katowice. Dodatkowo pozbawiony życia został przystanek przy DH Zenit, wraz z całym placem kwiatowym. A zamiast tego po zakończeniu prac ulokowane zostały 2 nowe, przy kino-teatrze ,,Rialto” i przy Muzeum Śląskim. Następnie przy kopule tory dopiero skręcą na stary układ. Skomplikowane to wszystko, co nie?


W Internecie na kilku forach toczyła się dyskusja ,,Co z liniami 14 i 23?”. Linie te od lat łączyły mieszkańców Mysłowic, Szopienic i Zawodzia z centrum, Chorzowem i Wełnowcem. Według niektórych „linia 23 pójdzie do piachu, a 14 zostanie skrócone do Placu Wolności, lub na Brynów pojedzie, przecierając nowy łącznik”. Kolejną opcją często pojawiającą się na forach, było utrzymanie stałej trasy tych dwóch linii, poprzez robienie kółek na placu Wolności, jednak ten pomysł od razu nie spodobał się większości.

Tłum zdezorientowanych pasażerów
3 marca likwidacji uległ przystanek autobusowy na rynku, co spowodowało chaos wśród niedoin-formowanych pasażerów. Na szczęście panowie w odblaskowych kamizelkach służyli pomocą i informowali wszystkich jak i gdzie się należy pokierować. 3 dni później powstał nowy tymczasowy przystanek na rynku przy Muzeum Śląskim, na którym stają wszystkie linie jadące przez ulicę Korfantego. Ułatwił on bardzo przesiadki. Drugą nowością było skierowanie linii 6 na Zawodzie, a 19 na Plac Wolności. Tutaj ciekawostka: Od 2000 roku aż do przebudowy rynku Karliki (Citadis Konstal 116Nd) można było widzieć w różnych miejscach naszej sieci na różnych liniach:


-na linii 0 na trasie:    Katowice Plac Wolności -Chorzów Stadion Śląski
-na linii 6 na trasie:    Katowice Brynów Pętla - Bytom Plac Sikorskiego 
                        oraz   Katowice Brynów Pętla - Bytom Politechnika Śląska
-na linii 16 na trasie:  Katowice Brynów Pętla -Katowice Koszutka Słoneczna Pętla
-na linii 20 na trasie:  Katowice Zawodzie Pętla -Katowice Plac Wolności 
                          oraz Katowice Plac Miarki -Katowice Koszutka Słoneczka Pętla
-na linii 23 na trasie:  Katowice Zawodzie Pętla - Chorzów Stadion Śląski Pętla Zach.
-na linii 41 na trasie:  Katowice Plac Miarki - Bytom Szkoła Górnicza

Karlik na linii 6, Katowice

Karlik na linii 41, Bytom
Karlik na linii 20, Koszutka

Jedyną korzyścią, jaką dała do tamtej pory przebudowa rynku to skierowanie linii 6 na Zawodzie, przez co po raz kolejny karliki wracają na tory w ciągu ulicy Warszawskiej i 1-go maja. Na linii 23 można było je spotkać tylko w weekendy przez kilka miesięcy, jednak średnio taki karlik jechał raz na półtorej godziny, gdyż był przeplatany z Helmutem. Więc mało kto wiedział, że takie niskopodłogowe cudo tam jeździ. Ostatni raz na stałej trasie karlik jadący przez Zawodzie był widoczny w roku 2001. Tak więc po 11 latach w takcie 15 minutowym wrócił na wówczas dłużej nieokreślony czas Konstal Citadis 116Nd, który połączył Zawodzie z Bytomiem. Zaraz zaraz, tyle afery o szóstkę, a gdzie się podziała 19?

Czy sprowadzenie dziewiętnastki na Plac Wolności było dobrym pomysłem? Otóż nie. Dlaczego? Ponieważ kto dojeżdża do szkoły czy pracy tamtędy wie, jakie bywają korki. Dodatkowo można wspomnieć, że trasa 19 jest najdłuższą w całym GOP-ie. Aż 12 składów po 2 wagony wypuszcza zajezdnia Stroszek, żeby zachować takt 15 minutowy na tak długiej trasie. A Plac Wolności nie zapewnia możliwości zatrzymania się, ani wyregulowania czasu spóźnienia. Po prostu jeśli dojdzie do zatrzymania, wszystkie ,,dziewiętnastki” mają pecha. Spowoduje to ogromne opóźnienie wszystkich tramwajów w kierunku Bytomia, jeśli już nie powoduje opóźnień …

Na czas przebudowy rynku została zawieszona linia 23, a ledwo, co ją przywrócono w listopadzie 2010 roku. W zamian za to powrócił na tory sławny potworek powstały podczas przebudowy ronda – 33. W tedy też jeździł na trasie Koszutka – Chorzów Stadion Śląski, a z czasem został wydłużony do przystanku Chorzów Metalowców. Wtedy wszystko było OK, 33 co 15 minut wszystkim pasowało. Lecz nasz potworek zaczął jeździć w takcie … prawie, że godzinnym w dni robocze, w dni wolne liczba kursów ogranicza się tylko do sześciu. Jest to mało efektywne rozwiązanie, szczególnie, że linia ta jest obsługiwana jest tylko przez jeden wagon. Z początkiem kwietnia z powrotem wróciła na Metalowców, tym razem w takcie co pół godziny… od razu lepiej.

Na czas przebudowy rozjazdów, w dniach 3-6 marca linia 16 została skierowana do Zawodzia Pętli. I było to bardzo ciekawe zjawisko, gdyż na odcinku Rynek – Zawodzie kursowały wtedy linie: 6, 7, 14, 15, 20 w takcie co 15 minut, i 16 kursująca co 7/8 minut. Dawało to bilans 28 kursów na godzinę. Dość wysoka częstotliwość jak na GOP i tutejsze warunki. Średnio tramwaj wypadał co 2 minuty.
 Fenomenem jednak chwile po wyrwaniu torów z ulicy Św. Jana było ogłoszenie w Internecie: ,,Konkurs na najciekawszy pomysł z użyciem szyny wyrwanej ze Św. Jana”. Ludzie dzwonili i podawali różne ciekawe zastosowania torów. Nawet padły pomysły na krzesło, biurko i drabinę! Niektóre szyny zostały też wystawione na aukcji, gdzie internauci mogli nabyć ten cenny kawałek żelaza. Poza Allegro.pl tory były też rozdawane za najciekawsze pomysły w wyżej wymienionym konkursie.

Plotki głosiły, że wraz z nadejściem roku 2015 będziemy mieli gotowy i dworzec i rynek. Jakie efekty są, każdy na pewno widzi :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz